Piosenki

Próba zebrania w jednym miejscu wysokiej jakości opracowań; ze szczególnym uwzględnieniem materiałów wcześniej niedostępnych lub rozrzuconych w różnych miejscach Internetu i prywatnych zbiorach.

Mój rynsztok, mieszczańskie porządki mam gdzieś
Te mordy obłudne i puste - pal sześć
Wysyłam pijane toasty na świat
I za tych popijam, co we mnie od lat Paweł Wójcik – Toasty

Wizyta w PRL na zaproszenie rzecznika rządu

Tekst: Jacek Kaczmarski

Muzyka: Jacek Kaczmarski

Wykonanie: Jacek Kaczmarski

Kapodaster: III


Pojechałem na wakacje do Warszawy, a b h c cis d dis e f fis g gis
Przecież rzecznik rządu sam zaprosił mnie; a E b F h Fis c G cis Gis d A dis B e H f C fis Cis g D gis Dis
„Pojedź, sprawdź, za tobą ruszy kto ciekawy” – E F Fis G Gis A B H C Cis D Dis
Powiedzieli mi koledzy z RWE. E a (E) F b (F) Fis h (Fis) G c (G) Gis cis (Gis) A d (A) B dis (B) H e (H) C f (C) Cis fis (Cis) D g (D) Dis gis (Dis)
Wsiadłem w pociąg bez namysłu, bez gitary, a b h c cis d dis e f fis g gis
Bo gitara to jest broń – to każdy wie; A7 d B7 dis H7 e C7 f Cis7 fis D7 g Dis7 gis E7 a F7 b Fis7 h G7 c Gis7 cis
Na granicach mnie celnicy nie sprawdzali, d a dis b e h f c fis cis g d gis dis a e b f h fis c g cis gis
Już wiedzieli o mnie nawet w NRD. E a (E) F b (F) Fis h (Fis) G c (G) Gis cis (Gis) A d (A) B dis (B) H e (H) C f (C) Cis fis (Cis) D g (D) Dis gis (Dis)
A w Warszawie już czekali na peronie a b h c cis d dis e f fis g gis
Przyjaciele, wielbiciele, członek władz; a E b F h Fis c G cis Gis d A dis B e H f C fis Cis g D gis Dis
Dawna miłość bukiet mi wcisnęła w dłonie, E F Fis G Gis A B H C Cis D Dis
Szepcząc: „Dobrze cię zobaczyć jeszcze raz”. E a (E) F b (F) Fis h (Fis) G c (G) Gis cis (Gis) A d (A) B dis (B) H e (H) C f (C) Cis fis (Cis) D g (D) Dis gis (Dis)
Opłacili pokój mi w hotelu „Forum”, a b h c cis d dis e f fis g gis
Bym realia kraju skonfrontować mógł; A7 d B7 dis H7 e C7 f Cis7 fis D7 g Dis7 gis E7 a F7 b Fis7 h G7 c Gis7 cis
Pokój z kolorowym był telewizorem d a dis b e h f c fis cis g d gis dis a e b f h fis c g cis gis
Oraz z barkiem, w którym trunków było w bród. E a (E) F b (F) Fis h (Fis) G c (G) Gis cis (Gis) A d (A) B dis (B) H e (H) C f (C) Cis fis (Cis) D g (D) Dis gis (Dis)
Ręce myłem w wódce, za to twarz w szampanie, a b h c cis d dis e f fis g gis
Bowiem wody w kranie raczej było brak; a E b F h Fis c G cis Gis d A dis B e H f C fis Cis g D gis Dis
Woda była za to w mleku na śniadanie, E F Fis G Gis A B H C Cis D Dis
Co mu nadawało niezrównany smak. E a (E) F b (F) Fis h (Fis) G c (G) Gis cis (Gis) A d (A) B dis (B) H e (H) C f (C) Cis fis (Cis) D g (D) Dis gis (Dis)
Obiad zjadłem w towarzystwie opozycji, a b h c cis d dis e f fis g gis
Każdy mówił mi swobodnie to i sio; A7 d B7 dis H7 e C7 f Cis7 fis D7 g Dis7 gis E7 a F7 b Fis7 h G7 c Gis7 cis
W niespełnionych wir wplątałem się ambicji, d a dis b e h f c fis cis g d gis dis a e b f h fis c g cis gis
Które pociągały cały kraj na dno. E a (E) F b (F) Fis h (Fis) G c (G) Gis cis (Gis) A d (A) B dis (B) H e (H) C f (C) Cis fis (Cis) D g (D) Dis gis (Dis)
Odwiedzając więc kościoły i cmentarze, a b h c cis d dis e f fis g gis
Nie wzruszyłem się widokiem płowych flag; a E b F h Fis c G cis Gis d A dis B e H f C fis Cis g D gis Dis
I na Pradze, w ulubionym kiedyś barze, E F Fis G Gis A B H C Cis D Dis
Setka czystej smakowała już nie tak. E a (E) F b (F) Fis h (Fis) G c (G) Gis cis (Gis) A d (A) B dis (B) H e (H) C f (C) Cis fis (Cis) D g (D) Dis gis (Dis)
Zobaczyłem też, jak metro się buduje, a b h c cis d dis e f fis g gis
Bohatersko drążąc miasto wszerz i wzdłuż; A7 d B7 dis H7 e C7 f Cis7 fis D7 g Dis7 gis E7 a F7 b Fis7 h G7 c Gis7 cis
Nie ma co, Warszawa wreszcie wstaje z ruin d a dis b e h f c fis cis g d gis dis a e b f h fis c g cis gis
I stolicy europejskość jest tuż tuż. E a (E) F b (F) Fis h (Fis) G c (G) Gis cis (Gis) A d (A) B dis (B) H e (H) C f (C) Cis fis (Cis) D g (D) Dis gis (Dis)
Cały czas towarzyszyło mi trzech panów, a b h c cis d dis e f fis g gis
Co sprawdzali w każdym miejscu każdy kąt; a E b F h Fis c G cis Gis d A dis B e H f C fis Cis g D gis Dis
Przecież gdybym pod samochód wpadł nad ranem, E F Fis G Gis A B H C Cis D Dis
Za prowokację wina spadłaby na rząd. E a (E) F b (F) Fis h (Fis) G c (G) Gis cis (Gis) A d (A) B dis (B) H e (H) C f (C) Cis fis (Cis) D g (D) Dis gis (Dis)
Dawna miłość umilała wolne chwile, a b h c cis d dis e f fis g gis
Mówiąc: „Gdybyś został, to cofniemy czas”; A7 d B7 dis H7 e C7 f Cis7 fis D7 g Dis7 gis E7 a F7 b Fis7 h G7 c Gis7 cis
Lecz, niestety, nie wiem czemu – ni przez chwilę d a dis b e h f c fis cis g d gis dis a e b f h fis c g cis gis
Nie myślałem, żeby zacząć jeszcze raz. E a (E) F b (F) Fis h (Fis) G c (G) Gis cis (Gis) A d (A) B dis (B) H e (H) C f (C) Cis fis (Cis) D g (D) Dis gis (Dis)
W telewizji, w radiu szły piosenki moje a b h c cis d dis e f fis g gis
I w pośpiechu wytłoczono kilka płyt; a E b F h Fis c G cis Gis d A dis B e H f C fis Cis g D gis Dis
Wydawnictwa otwierały swe podwoje, E F Fis G Gis A B H C Cis D Dis
O przeszłości ze mną nie rozmawiał nikt. E a (E) F b (F) Fis h (Fis) G c (G) Gis cis (Gis) A d (A) B dis (B) H e (H) C f (C) Cis fis (Cis) D g (D) Dis gis (Dis)
Wreszcie, żeby już do końca wbić mnie w dumę, a b h c cis d dis e f fis g gis
W jakimś klubie, gdzie wstąpiłem jako gość, A7 d B7 dis H7 e C7 f Cis7 fis D7 g Dis7 gis E7 a F7 b Fis7 h G7 c Gis7 cis
Z tłumu ktoś do ręki wsunął mi instrument d a dis b e h f c fis cis g d gis dis a e b f h fis c g cis gis
I krzyknęli wszyscy, bym zaśpiewał coś. E a (E) F b (F) Fis h (Fis) G c (G) Gis cis (Gis) A d (A) B dis (B) H e (H) C f (C) Cis fis (Cis) D g (D) Dis gis (Dis)
W nagłej ciszy – myśląc, jaka by piosenka a b h c cis d dis e f fis g gis
Pasowała, żeby ten zakończyć pic – a E b F h Fis c G cis Gis d A dis B e H f C fis Cis g D gis Dis
Zrozumiałem, że już żadnej nie pamiętam E F Fis G Gis A B H C Cis D Dis
I że nie mam im do powiedzenia nic. E a (E) F b (F) Fis h (Fis) G c (G) Gis cis (Gis) A d (A) B dis (B) H e (H) C f (C) Cis fis (Cis) D g (D) Dis gis (Dis)
Strach ogarnął mnie i wstyd gorącą parą a b h c cis d dis e f fis g gis
Wobec tych, co już nie wiedzą, co to tlen; A7 d B7 dis H7 e C7 f Cis7 fis D7 g Dis7 gis E7 a F7 b Fis7 h G7 c Gis7 cis
I zbudziłem się w ogrodzie nad Izarą d a dis b e h f c fis cis g d gis dis a e b f h fis c g cis gis
W głębokiej uldze, że to był jedynie sen… E a (A7) F b (B7) Fis h (H7) G c (C7) Gis cis (Cis7) A d (D7) B dis (Dis7) H e (E7) C f (F7) Cis fis (Fis7) D g (G7) Dis gis (Gis7)
I zbudziłem się w ogrodzie nad Izarą d a dis b e h f c fis cis g d gis dis a e b f h fis c g cis gis
W głębokiej uldze, że to był jedynie sen… E a (E a) F b (F b) Fis h (Fis h) G c (G c) Gis cis (Gis cis) A d (A d) B dis (B dis) H e (H e) C f (C f) Cis fis (Cis fis) D g (D g) Dis gis (Dis gis)

Dodane 04.08.2018 przez Zbik

Nagranie

comments powered by Disqus