Piosenki

Próba zebrania w jednym miejscu wysokiej jakości opracowań; ze szczególnym uwzględnieniem materiałów wcześniej niedostępnych lub rozrzuconych w różnych miejscach Internetu i prywatnych zbiorach.

Mój rynsztok, mieszczańskie porządki mam gdzieś
Te mordy obłudne i puste - pal sześć
Wysyłam pijane toasty na świat
I za tych popijam, co we mnie od lat Paweł Wójcik – Toasty

Rublow


Na ziemi, co zawsze pod wodą lub śniegiem a a/H a/C a/D (a/E a/F a/E a/C a)
Są drogi, po których nikt prawie nie chodzi a a/H a/C a/D (a/E a/F a/E a E4/H)
Tam wariat się czasem przesunie po niebie E4/H E4/C E4/D E4
Do ludzi na łodzi wołając, że leci E4/F E4 E4/F E4
A oni chwytają go w sieci E4 E4/D E4/C E4/H a
Wśród pól i rozlewisk tam białe są miasta a a/H a/C a/D (a/E a/F a/E a/C a)
Gdzie końmi handlują, jedwabiem i siarką a a/H a/C a/D (a/E a/F a/E a E4/H)
Nad targiem wyrasta przejasny monastyr E4/H E4/C E4/D E4
Chorały i charkot, ikona i koń E4/F E4 E4/F E4
Wędzidło i złota dłoń E4 E4/D E4/C E4/H a
Na ścianach gospody łańcuchy i sierpy F C
Wesołek po udach się klepie i śpiewa d a
O ludzie, co żyje radością, choć cierpi F C
I ktoś się zaśmiewa, ktoś wódką go raczy d a d
Nim inny ktoś wezwie siepaczy a e a
Z wyrwanym językiem niech skacze do woli a a/H a/C a/D (a/E a/F a/E a/C a)
Jak przygłup, co słowa nie może wykrztusić a a/H a/C a/D (a/E a/F a/E a E4/H)
Bo Książę z krużganków, o wzroku sokolim E4/H E4/C E4/D E4
Dziedziny strzec musi od ognia i zła E4/F E4 E4/F E4
By poczuł lud, że ktoś oń dba E4 E4/D E4/C E4/H a
A Książę - mecenas za sztuką przepada a a/H a/C a/D (a/E a/F a/E a/C a)
Więc ściany pałacu malować mi każe a a/H a/C a/D (a/E a/F a/E a E4/H)
Czeladnik już farby i pędzle rozkłada E4/H E4/C E4/D E4
A w drzwiach stają straże i Księcia brzmi głos: E4/F E4 E4/F E4
- Za pracę twą miecz, albo trzos E4 E4/D E4/C E4/H a
Architekt, co dla mnie budował ten pałac F C
Już nic piękniejszego nikomu nie wzniesie d a
Gdy skończył przygoda go przykra spotkała F C
Na zbirów się w lesie d a d
Jak raz napatoczył, a oni wykłuli mu oczy a e a
I zaśmiał się książę, aż sala zagrzmiała a a/H a/C a/D (a/E a/F a/E a/C a)
I grzmiała, gdy odszedł, podobny do pawia a a/H a/C a/D (a/E a/F a/E a E4/H)
I stałem przed ścianą, co była tak biała E4/H E4/C E4/D E4
Jak tego co stawiał ją twarz oślepiona E4/F E4 E4/F E4
Od łez nim się stała czerwona E4 E4/D E4/C E4/H a
Klęczałem przed bielą, nad Pismem schylony a a/H a/C a/D (a/E a/F a/E a/C a)
Gdy przyszła ta dziewka niespełna rozumu a a/H a/C a/D (a/E a/F a/E a E4/H)
Czytała ruchami rąk moje ikony E4/H E4/C E4/D E4
I śmiała się z tłumów, płakała nad Bogiem E4/F E4 E4/F E4
I piekieł przerażał ją ogień E4 E4/D E4/C E4/H a
I wstały płomienie ze wszystkich stron naraz F C
Ku niebu podniosły się dymu kolumny d a
W drzwiach koński pysk widzę i uśmiech Tatara F C
Co Księcia łbem dumnym za włosy potrząsa d a d
A Księciu krew spływa po wąsach a e a
Dziewczyna w krzyk straszny więc on w śmiech wesoły a a/H a/C a/D (a/E a/F a/E a/C a)
I szaty cerkiewne pod nogi jej ciska a a/H a/C a/D (a/E a/F a/E a E4/H)
A ona je wdziewa, obraca się w koło E4/H E4/C E4/D E4
I łza już jej wyschła, więc tańczy w podzięce E4/F E4 E4/F E4
Przy siodle, przy głowie książęcej E4 E4/D E4/C E4/H a
Kto walczył, ten złotym pojony ukropem a a/H a/C a/D (a/E a/F a/E a/C a)
Blach z kopuł cerkiewnych, z ksiąg ogniem topionych a a/H a/C a/D (a/E a/F a/E a E4/H)
Zapada pomiędzy kopyta i stopy E4/H E4/C E4/D E4
Ze wzrokiem wlepionym w zasnutą twarz Boga E4/F E4 E4/F E4
I pyta - jak kochać ma wroga E4 E4/D E4/C E4/H a
Znów ciała spychaliśmy do wspólnych dołów F C
Znów drogi krzyżowe bez krzyża i chusty d a
Po burzy, o zmroku, nad rzeką popiołów F C
Pogańskie odpusty; śmiech krwi i ciał gra d a d
Płomyki się łączą po dwa a e a
Z tej ziemi, co żywym nie skąpi pogardy a a/H a/C a/D (a/E a/F a/E a/C a)
Najlepsza jest glina do formy na dzwony a a/H a/C a/D (a/E a/F a/E a E4/H)
W ich dźwięku z tej ziemi ucieram dziś farby E4/H E4/C E4/D E4
Do mojej ikony, na suchej deszczułce E4/F E4 E4/F E4
Jest miejsce na świat i na Stwórcę E4 E4/D E4/C E4/H a
Przemokły, jak drzewo stojące na deszczu F C
Koń schyla się, woda po sierści mu spływa d a
Zbutwiałe zielenie i złoto na desce F C
Co płacze jak żywa - to Stwórcy Korona d a d
Czekają nań Koń i Ikona a e a

Dodane 13.10.2011 przez DX

Nagranie

Andriej Rublow

Utwór powstał na podstawie radzieckiego dramatu historycznego pt. Andriej Rublow, nakręconego w 1966 roku przez rosyjskiego reżysera Andrieja Tarkowskiego. Dzieło opowiada o życiu Andrieja Rublowa; średniowiecznego, ruskiego pisarza ikon, mnicha, świętego Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego.

Informacje o życiu Rublowa są wyjątkowo skąpe i niepewne. Prawdopodobnie przyszedł na świat między 1360 a 1370 rokiem. W młodym wieku złożył śluby zakonne i przyjął imię Andrzej. Jego mistrzami byli m.in. Sergiusz z Radoneża i Teofan Grek. Jego pierwsze dzieła datuje się na ok. 1400 rok. W następnych latach Rublow, samodzielnie bądź z mistrzami, ozdabiał freskami sobory na terenie całej Rusi, w miastach takich jak Zwienigorod, Moskwa czy Włodzimierz. Pod koniec życia mnich osiadł w Monasterze Spaso-Andronikowskim w Moskwie, w którym także zmarł i został pochowany, prawdopodobnie 29 stycznia 1430.

Dzieło Tarkowskiego traktuje biografię średniowiecznego pisarza ikon dość luźno i swobodnie. Film podzielony został na kilka epizodów o tytułach takich jak: Błazen, Pasja według Andrieja, Napaść, Sąd Ostateczny czy finałowy Dzwon. Osiem luźno powiązanych ze sobą części nie zawsze stawia tytułowego bohatera w centrum uwagi widza. Niekiedy postać Rublowa jest tylko tłem; wtedy na pierwszy plan wyłania się obraz XV-wiecznej Rusi – nękanej nędzą, wojnami i okrucieństwem, przedstawianej przez reżysera w sposób realistyczny i wstrząsający.

Fabuła opowiada o drodze, jaką przebywa tytułowy bohater (w którego wcielił się Anatolij Sołonicyn, nazywany przez Tarkowskiego jego ulubionym aktorem), zaczynając jako prosty wędrowny mnich, a kończąc jako świadomy i dojrzały artysta. Jego wiara i talent są poddawane nieustannym próbom – otoczenie pogan, okrutnych tatarów, czy książąt zdrajców, zachwiewa jego ufnością do Boga i prowadzi nawet do tego, że sam staje się trybikiem tej machiny zła. Film opowiada więc o swoistym katharsis, do którego Rublow dąży na różnych etapach swojego życia. Czy osiąga spokój i pojednanie zarówno z Absolutem, jak i ludźmi? Na to pytanie każdy odbiorca znajdzie odpowiedź po zapoznaniu się z filmem.

Piosenkę na podstawie filmu Tarkowskiego Kaczmarski uważał za jeden ze swych najważniejszych utworów. Podobnie jak film z 1966 roku, utwór porusza tematy takie jak szukanie Boga, rola artysty w społeczeństwie czy indywidualne dążenie do uzyskania harmonii. O Rublowie artysta wypowiadał się w ten sposób: Obsesyjnie próbuję szukać jakiegoś sensu w tej szamotaninie i wiecznym błądzeniu. Sztuka jest porządkowaniem, ale nie wystarcza… więc szukanie Boga. Stąd kluczowa dla mnie piosenka o Rublowie, który kreował go w dzikiej męce. Wszelka twórczość jest albo szukaniem Boga, albo wyrażaniem miłości, albo walką z lękiem przed śmiercią.


Dodane 03.07.2019 przez Pan_Kmicic4

Nuty

comments powered by Disqus