Piosenki

Próba zebrania w jednym miejscu wysokiej jakości opracowań; ze szczególnym uwzględnieniem materiałów wcześniej niedostępnych lub rozrzuconych w różnych miejscach Internetu i prywatnych zbiorach.

Mój rynsztok, mieszczańskie porządki mam gdzieś
Te mordy obłudne i puste - pal sześć
Wysyłam pijane toasty na świat
I za tych popijam, co we mnie od lat Paweł Wójcik – Toasty

Romans historiozoficzno-erotyczny o princessie Doni i parobku Ditku ze wstawką etnograficzną

Tekst: Jacek Kaczmarski

Muzyka: Jacek Kaczmarski

Wykonanie: Jacek Kaczmarski

Kapodaster: III


Princessa Donia, krwi błękitnej jak sam błękit a
Co na kopułach cerkwi tłem dla złotych gwiazd, a E
Od dziecka miała cały świat w zasięgu ręki E7
I preceptorów zagranicznych też w sam raz. E7 a
Jej tatuś jeździł w tajnych misjach do Paryża a
Skąd rękawiczek i pachnideł słał jej w bród, A7 d
Czym swej wierności Matce Rosji nie ubliżał, d a
Bo wzorem Lwa Tołstoja kochał prosty lud. E7 a
Paryski atłas cudnie lśnił na smukłych dłoniach A d
Gdy malowała akwarelą sielskie błonia H E7
Princessa Donia. E7 a
Parobek Ditko (pochodzenie podejrzane – a
Przynajmniej twierdził tak prowincjonalny pop) a E
Wyganiał gęsi na pastwisko w boży ranek E7
I raczej nie mył się, bo prosty był zeń chłop. E7 a
Nie umiał pisać ani czytać, bo i po co, a
Nie przeszkadzało to nikomu ani mu A7 d
I tylko gniotąc paznokciami pluskwy nocą d a
Z pamięci to i owo nucić zwykł do snu. E7 a
Tak podśpiewywał, gonił pluskwy, pachniał brzydko, A d
Zagapiał w chmury się i gęsi gonił witką H E7
Parobek Ditko. E7 a
Jak się spotkali – cham i kwiat arystokracji – a
To jedna z tych niewyjaśnionych nigdy spraw. a E
Zapewne książę bawił znów na delegacji, E7
A córka z pędzlem w dłoni kwitła pośród traw. E7 a
Ditko się zbliżył, żeby zajrzeć jej w obrazek d
(Najpierw poczuła, nim dostrzegła na tle pól) H E7
I zgrabnym noskiem powściągnęła swą odrazę – A d
Wszak tatuś mówił jej by kochać ziemi sól. H E7 a
Nieszczęsny speszył się, bo myślał niezbyt szybko, A d
Więc jej zaśpiewał – tak jak umiał – z lekką chrypką H E7
Parobek Ditko: E7 a
Kazała meni maty C G7
Z chłopcami pohulaty G7 C
Pohulaj sobi Doniu C d
Ja tobi ne boroniu G7 C
A ja sobi hulaju C G7
Jak rybka po Dunaju G7 C
Jak rybka z okuncami C d
Ja moloda z chłopcamy G7 C
Nad skutkiem pieśni niech zaszumią traw grzywacze, a
Wśród których błyska już bez rękawiczki – dłoń. a E
Dość, że się długo niosła z wiatrem w dal przeznaczeń E7
Paryskich perfum i rubachy Ditka woń. E7 a
Nie potępiajcie zbyt pochopnie płochej Doni, a
To z obcych nauk wszak wynikło całe zło! A7 d
Z zachodnich mędrków żaden jej nie uświadomił, d a
Że imię Ditko znaczy Diabeł – tylko to! E7 a
Nie żałowała tej niewiedzy – ot, ironia! A d
Wdychając Ditki woń siarczystą jak amoniak H E7
Diablessa Donia… E7 a
Gdy wyszła na jaw mezaliansu konsekwencja d
A Ditko zniknął – w końcu to diabelski fach – H E7
Wziął do Paryża córkę Jego Ekscelencja A d
Gdzie pozostawił ją z jej grzechem i we łzach. H E7 a
Rozkwitła wkrótce nad Sekwaną jak piwonia, A d
Śpiewając w kabaretach, popijając koniak H E7
Zhańbiona Donia… E7 a
Kazała meni maty C G7
Z chłopcami pohulaty G7 C
Pohulaj sobi Doniu C d
Ja tobi ne boroniu G7 C
A ja sobi hulaju C G7
Jak rybka po Dunaju G7 C
Jak rybka z okuncami C d
Ja moloda z chłopcamy G7 C
Aż minął czas błękitnokrwistych darmozjadów a
I stepem pomknął rączo całkiem inny śpiew, a E
W zawiei dziejów tatuś Doni znikł bez śladu, E7
Bo przyszli tacy, co czerwoną mieli krew. E7 a
Przyszli położyć kres przesądom i podziałom, a
Paryskim woniom, akwarelom, itd… A7 d
Snadź się musiało właśnie stać to, co się stało, d a
A co się stało, to już każdy dobrze wie. E7 a
Z ukrytą w pasie z nabojami rękawiczką A d
Szedł przeciw cerkwiom, mezaliansom i zabytkom H E7
Komisarz Ditko. E7 a
Zmieniały rzeki bieg i stepy pustynniały, a
Stóp milionowe ślady zasypywał pył, a E
Stawało hańbą się, co było źródłem chwały E7
I ci na czele – odpadali nagle w tył. E7 a
A w Moulin Rouge śpiewała wciąż Princessa Donia d
Żeby miał za co ssać ostrygi Ditka syn; H7 E
W samotne noce rozmyślała z twarzą w dłoniach A d
Co też z jej diabłem zrobić mógł Czerwony Młyn… H E7 a
I nagle zjawił się – jak nagle kiedyś zniknął A d
Sterany bies – ze srebrną na policzku nitką, H E7
I z nią zaśpiewał – tak jak umiał – z lekką chrypką H E7
Emigrant Ditko… E7 a
Kazała meni maty C G7
Z chłopcami pohulaty G7 C
Pohulaj sobi Doniu C d
Ja tobi ne boroniu G7 C
A ja sobi hulaju C G7
Jak rybka po Dunaju G7 C
Jak rybka z okuncami C d
Ja moloda z chłopcamy G7 C

Dodane 29.08.2017 przez DX

Nagranie

Czerwony młyn

Dwoje bohaterów piosenki daje się porwać dwóm różnym „czerwonym młynom”:

  • Donia śpiewa w słynnym paryskim kabarecie Moulin Rouge (fr. czerwony młyn) – od jego otwarcia w roku 1889 aż do dziś (z przerwami na pożary) wejście do kabaretu zdobi makieta młyna.
  • Ditko jest uczestnikiem rewolucji bolszewickiej roku 1917, którą w tekście określa się jako „czerwony młyn”. Być może jest to nawiązanie do twórczości Aleksandra Sołżenicyna, który swoją epopeję poświęconą rewolucji październikowej zatytułował „Czerwone koło”.

Dodane 21.07.2018 przez DX

Kazała meni maty

Fragment utworu "Kazała meni maty..." pochodzi z ukraińskiej pieśni ludowej "Бодай ся когут знудив" (pol. może się kogut znudził).


Dodane 22.05.2023 przez gary

Nuty

comments powered by Disqus