Piosenki

Próba zebrania w jednym miejscu wysokiej jakości opracowań; ze szczególnym uwzględnieniem materiałów wcześniej niedostępnych lub rozrzuconych w różnych miejscach Internetu i prywatnych zbiorach.

Mój rynsztok, mieszczańskie porządki mam gdzieś
Te mordy obłudne i puste - pal sześć
Wysyłam pijane toasty na świat
I za tych popijam, co we mnie od lat Paweł Wójcik – Toasty

Rejtan, czyli raport ambasadora


Wasze wieliczestwo, na wstępie śpieszę donieść: a E b F h Fis c G cis Gis d A dis B e H f C fis Cis g D gis Dis
Akt podpisany i po naszej myśli brzmi. a E b F h Fis c G cis Gis d A dis B e H f C fis Cis g D gis Dis
Zgodnie z układem wyłom w Litwie i Koronie a E b F h Fis c G cis Gis d A dis B e H f C fis Cis g D gis Dis
Stał się dziś faktem, czemu nie zaprzeczy nikt. a E (A7) b F (B7) h Fis (H7) c G (C7) cis Gis (Cis7) d A (D7) dis B (Dis7) e H (E7) f C (F7) fis Cis (Fis7) g D (G7) gis Dis (Gis7)
Muszę tu wspomnieć jednak o gorszącej scenie, d E dis F e Fis f G fis Gis g A gis B a H b C h Cis c D cis Dis
Której wspomnienie budzi we mnie żal i wstręt, d E dis F e Fis f G fis Gis g A gis B a H b C h Cis c D cis Dis
Zwłaszcza że miała ona miejsce w polskim sejmie, d E dis F e Fis f G fis Gis g A gis B a H b C h Cis c D cis Dis
Gdy podpisanie paktów miało skończyć się. d E a (E) dis F b (F) e Fis h (Fis) f G c (G) fis Gis cis (Gis) g A d (A) gis B dis (B) a H e (H) b C f (C) h Cis fis (Cis) c D g (D) cis Dis gis (Dis)
Niejaki Rejtan, zresztą poseł z Nowogrodu, a E b F h Fis c G cis Gis d A dis B e H f C fis Cis g D gis Dis
Co w jakiś sposób jego krok tłumaczy mi, a E b F h Fis c G cis Gis d A dis B e H f C fis Cis g D gis Dis
Z szaleństwem w oczach wszerz wyciągnął się na progu a E b F h Fis c G cis Gis d A dis B e H f C fis Cis g D gis Dis
I nie chciał puścić posłów w uchylone drzwi. a E (A7) b F (B7) h Fis (H7) c G (C7) cis Gis (Cis7) d A (D7) dis B (Dis7) e H (E7) f C (F7) fis Cis (Fis7) g D (G7) gis Dis (Gis7)
Koszulę z piersi zdarł, zupełnie jak w teatrze, d E dis F e Fis f G fis Gis g A gis B a H b C h Cis c D cis Dis
Polacy – czuły naród – dali nabrać się: d E dis F e Fis f G fis Gis g A gis B a H b C h Cis c D cis Dis
Niektórzy w krzyk, że już nie mogą na to patrzeć, d E dis F e Fis f G fis Gis g A gis B a H b C h Cis c D cis Dis
Inni zdobyli się na litościwą łzę. d E a (E) dis F b (F) e Fis h (Fis) f G c (G) fis Gis cis (Gis) g A d (A) gis B dis (B) a H e (H) b C f (C) h Cis fis (Cis) c D g (D) cis Dis gis (Dis)
Tyle hałasu trudno sobie wyobrazić! a E b F h Fis c G cis Gis d A dis B e H f C fis Cis g D gis Dis
Wzniesione ręce, z głów powyrywany kłak, a E b F h Fis c G cis Gis d A dis B e H f C fis Cis g D gis Dis
Ksiądz Prymas siedział bokiem, nie widziałem twarzy, a E b F h Fis c G cis Gis d A dis B e H f C fis Cis g D gis Dis
Evidemment, nie było mu to wszystko w smak. a E (A7) b F (B7) h Fis (H7) c G (C7) cis Gis (Cis7) d A (D7) dis B (Dis7) e H (E7) f C (F7) fis Cis (Fis7) g D (G7) gis Dis (Gis7)
Ponińskij wezwał straż – to łajdak jakich mało, d g d dis gis dis e a e f b f fis h fis g c g gis cis gis a d a b dis b h e h c f c cis fis cis
Do dalszych spraw polecam z czystym sercem go, d g d dis gis dis e a e f b f fis h fis g c g gis cis gis a d a b dis b h e h c f c cis fis cis
Branickij twarz przy wszystkich dłońmi zakrył całą, d E dis F e Fis f G fis Gis g A gis B a H b C h Cis c D cis Dis
Szczęsnyj-Potockij był zupełnie comme il faut. d E a (E) dis F b (F) e Fis h (Fis) f G c (G) fis Gis cis (Gis) g A d (A) gis B dis (B) a H e (H) b C f (C) h Cis fis (Cis) c D g (D) cis Dis gis (Dis)
I tylko jeden szlachcic stary wyszedł z sali, a E b F h Fis c G cis Gis d A dis B e H f C fis Cis g D gis Dis
Przewrócił krzesło i rozsypał monet stos, a E b F h Fis c G cis Gis d A dis B e H f C fis Cis g D gis Dis
A co dziwniejsze, jak mi potem powiadali, a E b F h Fis c G cis Gis d A dis B e H f C fis Cis g D gis Dis
To też Potockij! (Ale całkiem autre chose). a E (A7) b F (B7) h Fis (H7) c G (C7) cis Gis (Cis7) d A (D7) dis B (Dis7) e H (E7) f C (F7) fis Cis (Fis7) g D (G7) gis Dis (Gis7)
Tak à propos, jedna z dwóch dam mi przydzielonych d E dis F e Fis f G fis Gis g A gis B a H b C h Cis c D cis Dis
Z niesmakiem odwróciła się wołając – Fu! d E dis F e Fis f G fis Gis g A gis B a H b C h Cis c D cis Dis
Niech ekscelencja spojrzy jaki owłosiony! d E dis F e Fis f G fis Gis g A gis B a H b C h Cis c D cis Dis
(Co było zresztą szczerą prawdą, entre nous). d E a (E) dis F b (F) e Fis h (Fis) f G c (G) fis Gis cis (Gis) g A d (A) gis B dis (B) a H e (H) b C f (C) h Cis fis (Cis) c D g (D) cis Dis gis (Dis)
Wszyscy krzyczeli, nie pojąłem ani słowa. a E b F h Fis c G cis Gis d A dis B e H f C fis Cis g D gis Dis
Autorytetu władza nie ma tu za grosz, a E b F h Fis c G cis Gis d A dis B e H f C fis Cis g D gis Dis
I bez gwarancji nadal dwór ten finansować a E b F h Fis c G cis Gis d A dis B e H f C fis Cis g D gis Dis
To może znaczyć dla nas zbyt wysoki koszt. a E (A7) b F (B7) h Fis (H7) c G (C7) cis Gis (Cis7) d A (D7) dis B (Dis7) e H (E7) f C (F7) fis Cis (Fis7) g D (G7) gis Dis (Gis7)
Tuż obok loży, gdzie wśród dam zająłem miejsce, a E b F h Fis c G cis Gis d A dis B e H f C fis Cis g D gis Dis
Szaleniec jakiś (niezamożny, sądząc z szat) a E b F h Fis c G cis Gis d A dis B e H f C fis Cis g D gis Dis
Trójbarwną wstążkę w czapce wzniósł i szablę w pięści – a E a b F b h Fis h c G c cis Gis cis d A d dis B dis e H e f C f fis Cis fis g D g gis Dis gis
Zachodnich myśli wpływu niewątpliwy ślad! d E a (A7) dis F b (B7) e Fis h (H7) f G c (C7) fis Gis cis (Cis7) g A d (D7) gis B dis (Dis7) a H e (E7) b C f (F7) h Cis fis (Fis7) c D g (G7) cis Dis gis (Gis7)
Tak, przy okazji – portret Waszej Wysokości d E dis F e Fis f G fis Gis g A gis B a H b C h Cis c D cis Dis
Tam wisi, gdzie powiesić poleciłem go, d E dis F e Fis f G fis Gis g A gis B a H b C h Cis c D cis Dis
Lecz z zachowania tam obecnych można wnosić, d E dis F e Fis f G fis Gis g A gis B a H b C h Cis c D cis Dis
Że się nie cieszy wcale należytą czcią. d E a (E) dis F b (F) e Fis h (Fis) f G c (G) fis Gis cis (Gis) g A d (A) gis B dis (B) a H e (H) b C f (C) h Cis fis (Cis) c D g (D) cis Dis gis (Dis)
Król, przykro mówić, też nie umiał się zachować, a E b F h Fis c G cis Gis d A dis B e H f C fis Cis g D gis Dis
Choć nadal jest lojalny, mogę stwierdzić to; a E b F h Fis c G cis Gis d A dis B e H f C fis Cis g D gis Dis
Wszystko, co mógł – to ręce do kieszeni schować, a E b F h Fis c G cis Gis d A dis B e H f C fis Cis g D gis Dis
Kiedy ten mnisi lis Kołłątaj judził go. a E (A7) b F (B7) h Fis (H7) c G (C7) cis Gis (Cis7) d A (D7) dis B (Dis7) e H (E7) f C (F7) fis Cis (Fis7) g D (G7) gis Dis (Gis7)
W tym zamieszaniu spadły pisma i układy. d E dis F e Fis f G fis Gis g A gis B a H b C h Cis c D cis Dis
– Zdrajcy! – krzyczano, lecz do kogo, trudno rzec. d E dis F e Fis f G fis Gis g A gis B a H b C h Cis c D cis Dis
Polityk przecież w ogóle nie zna słowa „zdrada”, d E dis F e Fis f G fis Gis g A gis B a H b C h Cis c D cis Dis
A politycznych obyczajów trzeba strzec. d E a (E) dis F b (F) e Fis h (Fis) f G c (G) fis Gis cis (Gis) g A d (A) gis B dis (B) a H e (H) b C f (C) h Cis fis (Cis) c D g (D) cis Dis gis (Dis)
Skłócony naród, król niepewny, szlachta dzika a b h c cis d dis e f fis g gis
Sympatie zmienia wraz z nastrojem raz po raz. E7 F7 Fis7 G7 Gis7 A7 B7 H7 C7 Cis7 D7 Dis7
Rozgrywka z nimi to nie żadna polityka, a E b F h Fis c G cis Gis d A dis B e H f C fis Cis g D gis Dis
To wychowanie dzieci, biorąc rzecz en masse. a E b F h Fis c G cis Gis d A dis B e H f C fis Cis g D gis Dis
Dlatego radzę: nim ochłoną ze zdumienia d E dis F e Fis f G fis Gis g A gis B a H b C h Cis c D cis Dis
Tą drogą dalej iść, nie grozi niczym to; d E dis F e Fis f G fis Gis g A gis B a H b C h Cis c D cis Dis
Wygrać, co da się wygrać! Rzecz nie bez znaczenia, d E dis F e Fis f G fis Gis g A gis B a H b C h Cis c D cis Dis
Zanim nastąpi europejskie qui pro quo! d E a (E) dis F b (F) e Fis h (Fis) f G c (G) fis Gis cis (Gis) g A d (A) gis B dis (B) a H e (H) b C f (C) h Cis fis (Cis) c D g (D) cis Dis gis (Dis)

Dodane 27.08.2017 przez DX

Nagranie

Język dyplomacji

W wypowiedź rosyjskiego ambasadora wplecione są liczne zwroty w języku francuskim, który od XVIII wieku pełnił rolę uniwersalnego języka europejskiej dyplomacji, a także - szerzej - europejskiej arystokracji.

  • comme il faut - jak trzeba, jak należy
    • autre chose - co innego
    • entre nous - między nami (mówiąc)
    • en masse - w całości, w szerszym ujęciu

Z kolei qui pro quo to zwrot łaciński oznaczający pomyłkę, pomieszanie osób lub rzeczy.


Dodane 28.08.2017 przez DX

Rejtan – Upadek Polski

Piosenka jest inspirowana obrazem Jana Matejki powstałym w roku 1866.

Płótno przedstawia finał obrad sejmu rozbiorowego, który 21 kwietnia 1773 roku ratyfikował traktaty rozbiorowe, zatwierdzając tym samym pierwszy rozbiór Polski. Poseł Tadeusz Rejtan, jeden z trzech posłów nie zgadzających się z decyzją sejmu, miał w geście protestu rozedrzeć koszulę i stanąć w drzwiach, uniemożliwiając zgromadzonym opuszczenie sali obrad.

Wobec protestu Rejtana, jeden z posłów wskazuje na czekających w gotowości żołnierzy rosyjskich – to Adam Poniński, od lat opłacany przez kolejnych ambasadorów rosyjskich marszałek sejmu rozbiorowego, który mandat uzyskał na otoczonym przez wojska rosyjskie sejmiku liwskim. Obok niego stoją Stanisław Szczęsny Potocki (w rzeczywistości nieobecny na sejmie) i kryjący twarz w dłoniach Franciszek Ksawery Branicki.

Po lewej stronie obrazu widać idącego niczym po omacku i przewracającego krzesło Franciszka Salezego Potockiego – w istocie nieżyjącego już w czasie sejmu wpływowego szlachcica, symbolizującego upadek i bezradność niegdyś potężnych sarmackich magnatów.

W głębi stoi zamyślony, jak się miało okazać, ostatni król Polski – Stanisław August Poniatowski. Nad nim, w loży, widać ambasadora rosyjskiego. Matejko przedstawił w tej roli Nikołaja Repnina, który w latach 1764–1768 był pełnomocnikiem carycy Katarzyny II w Warszawie, chociaż w czasie sejmu rozbiorowego ambasadorem rosyjskim był już Otto Magnus von Stackelberg.


Dodane 08.10.2017 przez DX

comments powered by Disqus