Piosenki

Próba zebrania w jednym miejscu wysokiej jakości opracowań; ze szczególnym uwzględnieniem materiałów wcześniej niedostępnych lub rozrzuconych w różnych miejscach Internetu i prywatnych zbiorach.

Mój rynsztok, mieszczańskie porządki mam gdzieś
Te mordy obłudne i puste - pal sześć
Wysyłam pijane toasty na świat
I za tych popijam, co we mnie od lat Paweł Wójcik – Toasty

Polowanie z helikopterów

Tytuł oryginalny: Охота с вертолёта

Tekst: Włodzimierz Wysocki

Muzyka: Włodzimierz Wysocki

Tłumaczenie: Marcin Gąbka

Wykonanie: Marcin Gąbka

Kapodaster: III


Ostro niczym brzytwa w oczy ukuł mnie brzask, e a H7
otwieranych spustów w uszy wbił mi się trzask, e a H7
odór strzelców jak wąż w moje nozdrza się wplótł, a e
ważek zerwał się rój sponad zjełczałych wód a e
i zaczęła się gra – okrutna! Okrutna! a H7
Upadliście na brzuch, straciliście gdzieś kły, e
nawet ten, co nad sznur szmat czerwonych się wzbił. E7 a
Choć poduszkami z wilczych nor każdą znał, Fis7 F7 C7 H7
choć do dziś żaden nie mógł dosięgnąć go strzał, Fis7 F7 C7 H7
nawet on popadł w strach, spocił się, padł i drżał… a H7
Skoro życie do wilków nie uśmiecha się e
na cóż przeto je wiernie kochamy? E7 a
A śmierć pięknie, szeroko szczerzy usta swe a e
ze zdrowymi, silnymi zębami! C H7
A więc wilczym uśmiechem wrogom śmiejmy się w twarz, e E7 a
bo choć psy wciąż nie starły się z nami, H7 C7 H7
krwią wytatuowany w śniegu lśni podpis nasz: a e
nie jesteśmy już więcej wilkami! C H7 e
Pełzaliśmy ogony podkuliwszy jak psy, e a H7
zadarliśmy ku niebu zdumione swe łby. e a H7
Albo to kara z niebios spada niczym bat, a e
albo w mózgach się miesza, bo kończy się świat: a e
oto z ważek żelaznych mknie pocisków grad! a H7
Pod tym deszczem z ołowiu zmokliśmy od krwi, e
pojęliśmy, nikt z nas nie odejdzie stąd żyw, E7 a
gorącymi brzuchami topiliśmy śnieg: Fis7 F7 C7 H7
wszak tą rzeź krwawą sprawił nie Bóg, ale człek - Fis7 F7 C7 H7
przerwał lecących lot, wstrzymał biegnących bieg. a H7
Sforo psów, ty ze stadem mym nie równaj się: e
w równej zwadzie nas czeka wygrana. E7 a
Wilki my i piękny żywot nasz wilczy jest, a e
wyście psy – pieska śmierć wam, pisana! C H7
A więc wilczym uśmiechem wrogom śmiejmy się w twarz, e E7 a
walcząc już u korzeni z plotkami, H7 C7 H7
lecz krwią tatuowany w śniegu lśni podpis nasz: a e
nie jesteśmy już więcej wilkami! C H7 e
Dalej w las – tam ocalę choć niewielu z was. e a H7
Trudniej zabić biegnących, więc w las, wilki w las! e a H7
Ocalajcie szczenięta, przynaglajcie swój krok, a e
oto pędzę na oczach strzelców pijanych w sztok, a e
wilczych dusz poszukując, co zbłądziły gdzieś w mrok. a H7
Ci co żyją na obcy brzeg muszą się kryć. e
Cóż ja sam mogę? Sam zdziałać nie mogę nic! E7 a
Przytępiło mi węch, oczy nie widzą już... Fis7 F7 C7 H7
Gdzie jesteście, o wilki, dawni mieszkańcy głusz? Fis7 F7 C7 H7
Plemię me żółtookie, gdzieś przepadło jak kurz? a H7
Jeszcze ja żyję, ale otaczają już mnie e
bestie, co wilczej nie znają mowy! E7 a
Oto psy, nasza daleka lecz wspólna krew: a e
my je dotąd mieliśmy za zdobycz. C H7
A więc wilczym uśmiechem wrogom śmiejmy się w twarz, e E7 a
choćby i gnijącymi szczękami, H7 C7 H7
lecz krwią tatuowany w śniegu lśni podpis nasz: a e
nie jesteśmy już więcej wilkami! C H7 e

Dodane 03.11.2020 przez Baltazar

Nagranie

comments powered by Disqus