Piosenki

Próba zebrania w jednym miejscu wysokiej jakości opracowań; ze szczególnym uwzględnieniem materiałów wcześniej niedostępnych lub rozrzuconych w różnych miejscach Internetu i prywatnych zbiorach.

Mój rynsztok, mieszczańskie porządki mam gdzieś
Te mordy obłudne i puste - pal sześć
Wysyłam pijane toasty na świat
I za tych popijam, co we mnie od lat Paweł Wójcik – Toasty

Stworzenie świata


Stworzenie świata nie przychodzi łatwo cis fis cis
Pierwszego dnia pierwszego dnia A Gis7 cis
Oddzieliłem tylko od ciemności światło cis fis cis
I Ziemi nadałem kształt A Gis7 cis
Zdecydowałem co złe być ma co dobre fis cis
A to był całej rzeczy zaczyn fis B0 Gis
Po czym uznałem dzieło swe za mądre cis fis cis
Na tym się skończył pierwszy dzień mej pracy A Gis7 cis (A7)
W działaniu trzeba poznać kolej rzeczy d g d
Drugiego dnia drugiego dnia B A7 d
Dzieliłem wody tak by niebo sklepić d g d
Z jednego świata uczyniłem dwa B A7 d
Tak kształt materii dążył z myśli prądem g d
Gdy z nieba w morza poszły deszczu strugi g H0 A
Po czym uznałem dzieło swe za mądre d g d
Na tym się skończył pracy mej dzień drugi B A7 d (B7)
W tworzeniu szkodzi marzeń niecierpliwość dis gis dis
Trzeciego dnia trzeciego dnia H B7 dis
Powoli kształty ziemskiego tworzywa dis gis dis
Dobyłem z oceanów dna H B7 dis
Dałem bogactwo roślin w owoc płodnych gis dis
Co bezmiar życia na ziemi roznieci gis C0 B
Po czym uznałem dzieło swe za mądre dis gis dis
Na tym się skończył pracy mej dzień trzeci H B7 dis (H7)
Panować światu to sekrety mnożyć e a e
Czwartego dnia czwartego dnia C H7 e
Sypnąłem gwiazdy w ciemność ziemskiej nocy e a e
I słońce w jasność dnia C H7 e
W ruch poszły wszystkie pełnej władzy żądne a e
Dzień ruszył w pościg za nocą uparty a Cis0 H
Po czym uznałem dzieło swe za mądre e a e
Na tym się skończył pracy mej dzień czwarty C H7 e (C7)
Przepych określa panowania zasięg f b f
Piątego dnia piątego dnia Cis C7 f
Niebo ozdabiam w klucze plemion ptasich f b f
Ożywiam morskie dna Cis C7 f
Ptak się upaja traw rozgrzanych swądem b f
Wszelki stwór morski wśród fal się przewraca b D0 C
Po czym uznałem dzieło swe za mądre f b f
Na tym się skończył piąty dzień mej pracy Cis C7 f (Cis7)
I nie ma władzy bez czci i pokory fis h fis
Szóstego dnia szóstego dnia D Cis7 fis
Poszły zwierzęta dzikie w ziemskie bory fis h fis
I człowiek taki jak ja D Cis7 fis
Kobietę zmysły i myśli ma swobodne h fis
Które gdy trzeba ujść mogą przez usta h Dis0 Cis
Po czym uznałem dzieło swe za mądre fis h fis
Na tym się skończył pracy mej dzień szósty D Cis7 fis (D7)
Oto porządek nie do zastąpienia g c g
Wszelkie istnienie żyje swoim torem Dis D7 g
Człowiek panuje wszelkiemu istnieniu g c g
Władzę nad sobą uznając z pokorą Dis D7 g
Siódmego dnia siódmego dnia c g
Ogarnął wszechświat jasny żar południa c E0 D
Stworzywszy w tydzień rajski świat g c g
Odpoczywałem przez cały dzień siódmy Dis D7 g

Dodane 24.07.2018 przez Pan_Kmicic4

Nagranie

Stworzenie świata nie przychodzi łatwo

Piosenka jest wiernym, poetyckim opisem historii stworzenia Wszechświata, która rozpoczyna Stary Testament (Księga Rodzaju, rozdziały 1 i 2). Według Biblii początek wszystkiemu dał Bóg, który przez sześć dni stworzył ciemność, jasność, niebo, ziemię, morza, ciała niebieskie, zwierzęta i wreszcie człowieka – na swoje podobieństwo –, po czym siódmego dnia odpoczywał.

[1] Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. [2] Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił się nad wodami.[3] Wtedy Bóg rzekł: «Niechaj się stanie światłość!» I stała się światłość. [4]Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. [5] I nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień pierwszy.

[6] A potem Bóg rzekł: «Niechaj powstanie sklepienie w środku wód i niechaj ono oddzieli jedne wody od drugich!» (...) Bóg nazwał to sklepienie niebem. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień drugi.

[9] A potem Bóg rzekł: «Niechaj zbiorą się wody spod nieba w jedno miejsce i niech się ukaże powierzchnia sucha!» A gdy tak się stało, [10] Bóg nazwał tę suchą powierzchnię ziemią, a zbiorowisko wód nazwał morzem. Bóg widząc, że były dobre, [11] rzekł: «Niechaj ziemia wyda rośliny zielone: trawy dające nasiona, drzewa owocowe rodzące na ziemi według swego gatunku owoce, w których są nasiona». (...) I tak upłynął wieczór i poranek - dzień trzeci.

[14] A potem Bóg rzekł: «Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata; (...) I tak upłynął wieczór i poranek - dzień czwarty.

[20] Potem Bóg rzekł: «Niechaj się zaroją wody od roju istot żywych, a ptactwo niechaj lata nad ziemią, pod sklepieniem nieba!» (...) [23] I tak upłynął wieczór i poranek - dzień piąty.

(...) A wreszcie rzekł Bóg: «Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi!» [27] Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę. (...) tak upłynął wieczór i poranek - dzień szósty.

(...) A gdy Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął.


Dodane 06.09.2018 przez Pan_Kmicic4

Nuty

comments powered by Disqus