Piosenki

Próba zebrania w jednym miejscu wysokiej jakości opracowań; ze szczególnym uwzględnieniem materiałów wcześniej niedostępnych lub rozrzuconych w różnych miejscach Internetu i prywatnych zbiorach.

Mój rynsztok, mieszczańskie porządki mam gdzieś
Te mordy obłudne i puste - pal sześć
Wysyłam pijane toasty na świat
I za tych popijam, co we mnie od lat Paweł Wójcik – Toasty

Rechot Słowackiego

Tekst: Jacek Kaczmarski

Muzyka: Jacek Kaczmarski

Wykonanie: Jacek Kaczmarski

Kapodaster: II


Za rządów kniazia Jura Heretyka e H7 e
(Którego lud zwał także - Uśmiechniętym), a e H7 e
W czasach, gdy życia pęd oddech zatykał, e H7 e
A powóz dziejów dziwne brał zakręty, a Fis H7
Gdy się z herezją borykał Watykan, e H7 e
Choć ekumenizm głosił Ojciec Święty - a e H7 e
Ja już nie żyłem od półtora wieku, a e
Lecz - nie do końca - krytykom na przekór. C a H7 e
Kraj wyszedł właśnie z dżumy i powodzi, e H7 e
Polak więc słaby jeszcze był i mokry. a e H7 e
Kniaź - ewangelik katolików godził e H7 e
I zadżumionych usiłował odkryć, a Fis H7
Żeby w narodzie mór się nie odrodził, e H7 e
Bowiem z zarazy korzystały łotry a e H7 e
I, jak się w dziejach przydarzyło nieraz, a e
Rozkwitał chory, a zdrowy umierał. C a H7 e
Wie, kto ratował kiedy tonącego, C G
Że ratowany - ratownika dławi a Fis H7
I, kogo przed tym w porę nie ostrzegą C G
Ten i sam tonąc - topielca nie zbawi; a Fis H7
Najprostszy morał pragnę wysnuć z tego: C G
Trudniej człowieka niż państwo naprawić, a H7 e
Więc, zgryźć nie mogąc twardego orzecha, a e
Kto tonął - tonął, a kniaź się uśmiechał. C a H7 e
A tam, gdzie sucho - wielkie trwały prace: e H7 e
Puchły od płodów obfitości spichrze, a e H7 e
Kute w krysztale podniebne pałace e H7 e
Blask słońcu kradły w złotonośnym wichrze; a Fis H7
Lecz nie zamieszkał w nich, kto nie miał za co e H7 e
I gniew ogarniał go na widok tychże, a e H7 e
Więc rzucał warsztat, zaniedbywał rolę a e
I z rozrzewnieniem wspominał niewolę. C a H7 e
Wielu ubogich duchem i maluczkich e H7 e
Dotąd nieznane olśniły błyskotki: a e H7 e
Sztuką - kuglarskie były dla nich sztuczki, e H7 e
Pięknem - konterfekt półgołej kokotki, a Fis H7
Nauką - całkiem kosztowne nauczki, e H7 e
A wiedzą - wróżby, bajeczki i plotki. a e H7 e
Ci zapomnieli marząc o kokosach, a e
Że ich królestwo - dopiero w niebiosach. C a H7 e
Chciwy odmiany po wioskach i miastach C G
Człek brał się za to, co najlepiej umiał; a Fis H7
Groszem publicznym pan starosta szastał C G
(To dla plebana, to dla pana kuma), a Fis H7
Wyżej katedry rychło bank wyrastał C G
Czyniąc tym zamęt w nieprędkich rozumach, a H7 e
Gdy mszę niedzielną zamawiał w kościele a e
Spasiony krzywdą wiernych Złoty Cielec. C a H7 e
Pysznił się szatan swoim widowiskiem: e H7 e
Karczemna burda - politycznym sporem, a e H7 e
Wolność - przekleństwem, czystość - pośmiewiskiem, e H7 e
Rubaszny czerep - cnót patrioty wzorem, a Fis H7
Własna głupota - niecnym obcych spiskiem, e H7 e
Rozsądek - zdradą, a zdrada honorem. a e H7 e
Kto sprawiedliwy w tym dymiącym kotle - a e
Widać nauczył się latać na miotle. C a H7 e
Więc z lotu miotły dostrzeże przez chwilę C G
Kosmiczny zamiar wichrowej spirali: a Fis H7
Owszem, tam w dole pogorzelisk tyle! C G
Co zapłonęło - musi się wypalić. a Fis H7
Zostaną w węglu łapy krokodyle, C G
A to, co człowiek wzniósł - to człowiek zwali; a H7 e
Ten ślad jaszczurzy znaczy jego dzieje: a e
Pełznie, więc dąży - dąży więc istnieje. C a H7 e
Ba! Nawet wampir od polskiej krwi tłusty e H7 e
Siedząc w pałacu carów namiestnika, a e H7 e
Niebieskooki, młody, złotousty e H7 e
Łabędzich szyi dziewic nie dotyka, a Fis H7
Przestrzega postu, chodzi na odpusty, e H7 e
I wojny z czosnkiem i krzyżem unika. a e H7 e
Patrząc na niego przysiągłbyś łaskawco, a e
Że się z krwiopijcy niemal stał krwiodawcą! C a H7 e
Sny o wielkości srebrne są a kruche; C G
Polak dla siebie bywa niebezpieczny. a Fis H7
I cóż, że wyśni odrodzenie Duchem, C G
Kiedy ten duch w nim - zgoła średniowieczny. a Fis H7
Niechaj więc łyka oślizgłą ropuchę, C G
Zwłaszcza, że w gębie nader wciąż waleczny, a H7 e
A skoro życie jest snem - niech się we śnie a e
Spełni jak zechce... - nie budząc przedwcześnie! C a H7 e

Dodane 14.06.2017 przez reuter

Nagranie

Nie odezwał się, więc zrobiłem to za niego

Piosenka powstała z okazji 150 rocznicy śmierci Juliusza Słowackiego. Utwór imituje charakterystyczny dla poety styl i formę oktawy, znane np. z poematu dygresyjnego "Beniowski".

W zapowiedzi do piosenki Jacek Kaczmarski mówił: powinien w zasadzie rzucić okiem z niebios, w rok 150-lecia swojej śmierci, na dzisiejszą Polskę i coś skrobnąć na ten temat. Nie odezwał się, więc zrobiłem to za niego.


Dodane 12.08.2018 przez DX

A kniaź się uśmiechał

Kniaź Jur Heretyk, który pojawia się w piosence dwukrotnie, to nikt inny jak Jerzy Buzek (wyznania ewangelicko-augsburskiego), który rozpoczął swoją kadencję premiera RP w tym samym roku, w którym powstał utwór – 1997. Znamienną ciekawostką (nie wiadomo, czy znaną samemu Kaczmarskiemu) jest fakt, że Buzek jest absolwentem chorzowskiego I Liceum Ogólnokształcącego imienia Juliusza Słowackiego.

A kim jest „wampir od polskiej krwi tłusty”, siedzący w Pałacu Namiestnikowskim? Chodzi o Aleksandra Kwaśniewskiego, a poświęcona mu dość złośliwa zwrotka jest zwięzłą oceną pierwszej kadencji (1995–2000) byłego prezydenta RP.

(...) były akcje młodej prawicy, określające Kwaśniewskiego jako Kwasulę. To mi się podobało. Wydawało mi się, że to jest takie poczucie humoru bliskie Majorowi, Pomarańczowej Alternatywie, ale zauważyłem, że zostało to przyjęte bardzo serio przez szerokie środowiska: prezydent jako spadkobierca ugrupowania komunistycznego wysysa krew z polskiego narodu. No ale to jest taki niezwykły wampir, dosyć, powiedzmy sobie, dbający o ciepły wizerunek. I stąd ten łagodny wampir, który paradoksalnie dba o wizerunek człowieka, który raczej oddałby krew, niż wyssał

– Jacek Kaczmarski w rozmowie z Krzysztofem Skowrońskim w Radiu Zet, 2001


Dodane 14.06.2017 przez reuter

Nuty

comments powered by Disqus