Piosenki

Próba zebrania w jednym miejscu wysokiej jakości opracowań; ze szczególnym uwzględnieniem materiałów wcześniej niedostępnych lub rozrzuconych w różnych miejscach Internetu i prywatnych zbiorach.

Mój rynsztok, mieszczańskie porządki mam gdzieś
Te mordy obłudne i puste - pal sześć
Wysyłam pijane toasty na świat
I za tych popijam, co we mnie od lat Paweł Wójcik – Toasty

Na starej mapie krajobraz utopijny


Twardo dmuchają na zimne Zefiry pucułowate d g A d g A d g A d
Szumią i trzeszczą na wietrze odwieczne puszcze i bory g B7 A B7 A (A7)
Jeży się sierść rzek i jezior, jak pchła wskakuje w nią statek d g A d g A d g A d
Mijając wioski i miasta kruche, jak stary miedzioryt g B7 A g A7 d
Tu konny z dłonią u czoła, tam chłop pochylony nad radłem F B F C F
Tu gruda ostrzem ruszona, tam wzgórza w ruchu perspektyw B g B7 A7 B7 A (A7)
Nad szorstką skórą pustkowi wiją się wstęgi jedwabne d g A d g A d g A d
Z nazwami mitycznych krain, które wędrowca urzekły g B7 A B7 A7 d
Dróg, by tam trafić - nic nie ułatwia A d
W przestrzeniach burz i w czasów kipieli E7 A C7
Ale istnieje przecież Sarmatia F g A g
Istnieje gdzieś Terra Felix d B7 A7 d
Trzech mieszczan pośrodku mostu wstrzymała senna dysputa d g A d g A d g A d
Za nimi w prostym rysunku - zbór, kościół, cerkiew i spichlerz g B7 A B7 A (A7)
Nurt w pieczy ma ich zasobność na ciężkich od beczek szkutach d g A d g A d g A d
Uczciwszy potrzeby ciała - miło o duszy pomyśleć g B7 A g A7 d
Hen, gdzie szlak wodny zakręca, wśród pól zbóż brzemieniem ugiętych F B F C F
Bocian klekocze skowronkom o afrykańskich podróżach B g B7 A7 B7 A (A7)
Słucha od czasów pogańskich tych samych plotek Dąb Święty d g A d g A d g A d
I nimfę w leśnym jeziorze strzeże przed wzrokiem intruza g B7 A B7 A7 d
Dróg, by tam trafić - nic nie ułatwia A d
W przestrzeniach burz i w czasów kipieli E7 A C7
Ale istnieje przecież Sarmatia F g A g
Istnieje gdzieś Terra Felix d B7 A7 d
W pochodzie rubasznych obłoków krążą Zodiaku pierścienie: d g A d g A d g A d
Przed Panną, Lwem, Bykiem, Wagą - bramy otwarte na oścież g B7 A B7 A (A7)
Na wieżach zamków co noc o przyszłość się troszczą uczeni d g A d g A d g A d
A w gronie doradców - władca o teraźniejszość się troszczy g B7 A g A7 d
Ceni przyjemność i pracę, szanuje rąk ludzkich twory F B F C F
Nęcą go księgi tajemnic, cieszy go ład i dostatek B g B7 A7 B7 A (A7)
Ale codziennie spogląda na mapy starej miedzioryt d g A d g A d g A d
Gdzie wciąż dmuchają na zimne Zefiry pucułowate g B7 A B7 A7 d
Ta Terra Felix, Sarmatia warta A d
Wiecznych podróży, pióra i lutni E7 A C7
Istnieje przecież - wsparta na barkach F g A g
Bóstwa o rysach okrutnych d B7 A7 d

Dodane 04.01.2012 przez Zbik

Nagranie

Nuty

comments powered by Disqus